• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

o czym myślę jadąc na rowerze

Życie czasem potrafi przytłoczyć swymi problemami. Jazda rowerem ułatwia utrzymanie równowagi ....psychicznej. W poniższym blogu postaram się pokazać świat, który widzę z wysokości siodełka.

Strony

  • Strona główna
  • Batory i Jagiellonka
  • Olek i Helenka
  • Pan Twardowski
  • Sobieszczak i wiedenski torcik
  • wesola historia Augusta
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Kategorie postów

  • opowieści edka poloneza (17)
  • osobiste przemyslenia (14)
  • pamiątki po Żydach (6)
  • turystyka rowerowa (55)

Archiwum

  • Listopad 2020
  • Wrzesień 2020
  • Sierpień 2020
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Luty 2020
  • Styczeń 2020
  • Grudzień 2019
  • Listopad 2019

Archiwum 08 września 2020

Sentymentalna podróż do Różanegostoku

... spełnić marzenie

 

2.40 kiedy pobudkę zagrało... tak mógłbym sobie podśpiewywać, gdyby to nie był środek nocy. Normalni ludzie o tej porze to śpią a nie zrywają się, żeby spakować ostatnie rzeczy do sakwy, zjeść jakieś śniadanie i ruszyć w drogę. W nocy nad Zambrowem i okolicami przeszła potężna ulewa. Co prawda termometr pokazywał aż 12C, ale drogi były mokre. Sam bez Jacka wyruszyłęm do Sitawki. Jechać przez Tykocin czy przez Goniądz, całą drogę do Mężenina kołatało mi się to po głowie. Powrót będę miał pod wiatr. Wtedy las mnie osłoni. Od Tykocina to pola więc będę walczył ze zmęczeniem i do tego z wiatrem. Czy dobrze postąpiłem to dowiecie się na koniec mojego wpisu.

 

Jeżewo przywitało mnie zalaną ścieżką rowerową do połowy koła. Więc przy okazji skarpety i buty miałem już mokre po 40km. Oby tylko nie było zimno bo to szybko odbierze mi ochotę na jazdę. Tykocin powoli budził się do życia gdy dojeżdżałem do niego. Chociaż juz chyba pierwsi turyści śpieszyli do Kiermus na jarmark. Po cichu liczyłem, że w Tykocinie znajdę stojak do napraw roweru, gdyż czułem, że mam mało powietrza w kołach. Niestety Green Velo i miasto nie zadbały o tak potrzebny dla turystów rowerowych gadżet jak pompka. Mam taką mała, ale ona nie jest w stanie dobić do 8atm.

 

 

Celem mojej wycieczki były "drewnale" z Sitawki. To taka mała wieś z typu tych "daleko od szosy", do któej nikt bez potrzeby nie zagląda. Położona jest w okolicach Janowa, ale nie tego słynącego ze stadniny koni arabskich, a z corocznego jarmarku końskiego. Nie wiem czy jeszcze tu się takowy odbywa, ale kiedyś słynny był na całe Podlasie. Te Janowo leży w pobliżu Sokółki i Suchowoli. Łatwo pomylić wpisując do google maps nazwę Janów.  Po drodze odkryłem, ze o ile jest Białystok to jego przeciwieństwem jest Czarnystok.

 

 

 

 

 Od jakiegoś czasu obseruję działalność Arkadiusza Andrejkowa na Podlasiu. Ten artysta z Podkarpacie przenosi na ściany zdjęcia. Najczęściej są to fotografie sprzed lat. Takie różne scenki rodzajowe z życia mieszkańców wsi. Na Podlasiu było do tej pory trzy jego "drewnale", bo tak nazywam tą formę sztuki. Knorydy, Dubno i włąśnie Sitawka. Za sprawą Koła Gospodyń Wiejskich z Sitawki przyjechał tu ponownie pod koniec sierpnia i namalował kilka następnych drewnali w tym dwa w pobliskim Janowie.

Cieszy mnie, że tak mała społeczność potrafiła zorganizować się, zebrać trochę funduszy i zaprosić go do współpracy. Teraz jest po co zjechać z trasy E8, żeby zajechać do tej oddalonej od świata małej wioski.

 

 cdn.

08 września 2020   Dodaj komentarz
turystyka rowerowa   Różanystok   Zielona Willa   Kamiena Stara   drewnale  
Krzysztof1963 | Blogi