Gdy Bóg da jechać nad Bug
Trasa południowym brzegiem Bugu
(Pałac w Patrykozach)
Dziś chiałbym przybliżyć Wam trasę, która biegnie południowym brzegiem Bugu. Rzeka, która ma swoje początki na Ukrainie, jest naturalną granicą z Białorusia jak i wsponianą już Ukrainą. W jakiś sposób pozostaje mentalną granicą między Mazowszem a Podlasiem czy też między Europą Zachodnią a Wschodnią. Znałem ją z podróży do Broku czy Nura. Dojeżdżałem kilka razy do Dohiczyna i Mielnika. Wszystko to miało swój urok, lecz nigdy nie myślałem o podróżowaniu akurat terenami, które rozpościerają się powyżej DK 63 w kierunku Siedlec. Przez wiele lat była to "biała plama" na mapie moich wędrówek.
(Pałac Ossolińskich w Sterdyni oraz Szlak Unitów Sokołowskich)
Jak to często bywa, sprawił to czysty przypadek, odrobina szczęścia. Żeby moje podróże nie były z kategorii, "jadę bo jadę" a miały również jakiś cel poznawczy, to starałem się wyszukać w okolicy coś ciekawego. Tak trafiłem na pałac Ossolińskich w Sterdyni. Co prawda obecnie jest tam hotel oraz centrum biznesowe, ale sam obiekt i park są godne polecenia. Była Sterdynia, blisko niej znany mi już Kosów Lacki, ale co dalej? I znowu kolejny przypadek a właściwie to dwa przypadki. Pierwszy to wspolna jazda na "zambrowskim maratonie" z ludzmi z Jabłonnej Lackiej oraz wskazówka od Jacka o Patrykozach. Układając marszruty i przeglądając mapę w poszukiwaniu ciekawostek znalazłem Muzeum Ziemiaństwa w Dąbrowie. Tyle tylko, że podróż dostarczyła mi tyle ciekawostek, że nie dało się tego ogarnąć na jeden wyjazd. Więc uwierzcie mi na słowo, że niektóre widoki naprawdę zapierały dech w piersiach.
(Dworek w Dąbrowie i pałac w Korczewie)
Najpierw samotnie później wspołnie z Jackiem pokonałem trasę i uważam, że jeszcze mam wiele miejsc do odwiedzenia. Ciekawie na przykład prezentuje się odrestaurowany pałac w Korczewie. Czy też Szlak Unitów Sokołowskich. Przez kilka miejsc przemkneliśmy odkładając je na później. Jak choćby klasztor w Wirowie czy dawną szkołe monastyrska w Mogielnicy (chyba). Niestety jest też kilka miejsc godnych odwiedzenia, ale to bardziej na historię niż na ich stan. Mowa tu o pałacach w Mężeninie i Mordach.
(Brama wjazdowa do pałacu w Mordach oraz zniszczony i bezkształtny pałac w Mężeninie)
Obecnie jak wiele takich obiektów tak i te znajdują się w prywatnych rękach. Niestety popadają w ruinę i nie widać by właściciele mieli pomysł na ich wykorzystanie. No coż, nie zawsze wszyskie zabytki muszą być piękne i prosto spod igły jakby nie miały set a tylko kilka lat. Tak i te zaniedbane pałace też są w jakiś sposób urokliwe. Mają swoją historię, przewinęły się przez jej mury dziesiątkipostaci. Toczyły się w nich dramaty jak i miłosne uniesienia. Stacjonowali tu bohaterowie narodowi jak i kaci i oprawcy narodu polskiego.
(Fotki nie oddają piękna szczególnie panoramy Drohiczyna położonego na skarpie)
Mimo tych małych minusików warto poświęcić trochę czasu i przejechać do przeprawy promowej Drohiczyn- Góry czy też dalej przez Kózki do Zabuża i przeprawić się promem do Mielnika. Jak widzicie naprawdę jest co zwiedzać i co oglądać. A jest to tylko mały wycinek tej pięknej krainy, jaką są tereny wzdłuż Bugu.
Bug wije się i jest granicą województw Podlaskiego, Mazowieckiego i Lubelskiego. W naturalny sposób oddziela "Bajkowe Podlasie" od "Romantycznego Mazowsza". Dlaczego tak uważam? Otóż na Podlasiu znajdziecie kolorowe domki, barwne cerkiewki, dworki, ale pałacy na palcach jednej dłoni można policzyć. Za to na Mazowszu trudno o kolorowe świątynie czy kolorowe wioski. Za to Lubelszczyzna ze swoją częścią Polesia Podlaskiego ma praktycznie to wszystko. Kolorowe cerkiewki, pałacyki czy też wiele jeszcze drewnianej zabudowy. Ale to już temat na kolejny wpis