Ciotka Maryśka Rozkuzdrana
Ciotka Maryśka Rozkuzdrana i wielka wakacyjna miłość
(popiersie Marii Skłodowskiej - Curie w Zarębach Kościelnych)
Wracając ze spaceru w sylwestrowy wieczór, zapatrzyłem się na fajerwerków rozblyski na niebie i o mały włos bym nie wpadł na kogoś kto stał przy brzegu chodnika. Kaszkiecik na głowie, jesionka z kołnierzem z nutrii i spodnie w kancik, kilka centymetrów ponad kostkami kończące się. Którzy to mógł być jeśli nie Pan Edek.
- Na tańce Pan się wybrał Panie Edku kochany? Lecz milczenie tylko mnie przywitalo. - Hooop hoop, tu ziemia, tu ziemia, brzoza się odezwij!!!!
( dawny Trakt Suraski będący częścią Wielkiego Traktu Litewskiego)
- Jejku, ludzi Pan straszysz. Epilepsji przez Pana jeszcze się nabawie lub jakiegoś innego chocholego tańca. Czemu się Pan skradasz jak jakiś Belzebub do niewinnej duszy? I mów Pan o dwa tony głośniej bom ogłuch na oba uszy od tych pieronońskich wystrzałów.
- A już myślałem, żeś Pan w zachwycie zatracił się w tej ferii kolorowych błysków.
-Lubie na to jako chemik niż piroman patrzeć.
-Zadziwiasz mnie Pan bo ja stawiałem, że historia jest panską domeną, ale jak mnie uczono jedno nie wyklucza drugiego. Choćby podstawowy wzór chemiczny zwany wzorem Jagiełły lub spod Grunwaldu.
- mówisz Pan o wzorze na trunek nadzwyczajny podpisany sygnatura 1410?
- Nie dał się Pan podejść, jest Pan jednak wyjątkowo dobrze w tej branży obeznany.
- Panie Szurkowski musisz Pan to wiedzieć, że w mej krwi płynie czysta chemia genów. Po mojej rodzinie można rzec na to szczerze, mamy dziś dwa conajmniej pierwiastki. Moja ciotka babeczna lub babka cioteczna miala tak wielką mnięte do mojego stryjecznego dziadka, że na jego to część nazwał po nim te dwa nowe pierwiastki.
( tablica upamiętniająca rodzinę Skłodowskich zamordowaną w 1944r przez Niemców za ukrywanie Żydów)
- Chyba się gdzieś zapodziałem bo niczego takiego nie słyszałem. Jakie to pierwiastki Panie Edku, chyba bardzo muszą być egzotyczne. Pewnie chlor i kizior jeśli mogę coś zasugerować.
- sam żeś jest Pan chlorek i kizior i na dokładkę nie znasz Pan historii noblowskich przypadków. Ale to już znany fakt wszem i wobec. Teraz na dokładkę z chemii Pan żeś noga. I na kęs naukowej wiedzy wywalasz Pan ślepia jak dalton na słowo kalikznadmanganianpotasu
- woooooow... Jestem pod wrażeniem i jako ten poskromiony złośliwiec słucham już wywodu. O kim to pan mówisz bom na prawdę ciekaw, kim była ta znana jakoby babka pańska cioteczna.
- mówię po Ciotce Marysi Rozkuzdranej, co to na wakacje to Zarąb przyjeżdżała.
- Marys Rozkuzdrana? Nie znam takiej pani. Jesteś Pan pewien, że to nie sen jakiś?
- ciotka Maria z domu Skłodowska, teraz pewnie już płomyk się zapali w tej ciemnej studni ludzkiej niewiedzy. A Pan mi wyglądasz na osobę taką, co to niedawno z tej dziupli naukowej ciemnoty wylazła.
(szarobury krajobraz Mazowsza)
- Przepraszam Panie Edku i proszę się nie unosić, bo jeszcze jakaś żyłka Panu pęknie i będzie nieszczęście gotowe. Może łyczek sławnej pańskiej herbatki z imbirem weźmiesz Pan na ząb i się uspokoisz?
— Dziś w pełnej abstynęcji sterczę i niczego ankoholego ze sobą nie noszę. Do ciotki wracając, fakt to udokumentowany, że Maryska często u rodziny na wakacjach bywała i nawet jedną z pierwszych miłości tu doświadczyła. Musisz Pan to wiedzieć , że w pewnych kręgach tak to bywa, ksywka rodzinna z syna na wnuka przechodzi.
-Znam kilka przypadków Młody Fulo czy też Starszy Belan... Ale co Tom a wspólnego z nobistka Skłodowska?
- Tak było i w mej szlachetnej rodzinie, gdzie dziadunio Radosław Polonezem zwał się. Tak się zakochał w Marysi Skłodowskiej, że poprzysiagl jej miłość do śmierci lub do końca wakacji. Mieli się ku sobie lecz pech i polityka położyli kres tej pięknej, romantycznej historii. Dziadka Radosława w kamasze na ćwierćwiecze do carskiej armii wysłali rodzice. Maryś mimo całej swej trzepakowskiej natury, kochała dziadunio mego do grobowej deski. Gdy we Francji odkryła te dwa nowe pierwiastki na cześć dziadka nazwała je niech pan zgadnie jak?
( pozostałości po Lini Mołotowa, które zasługują na oddzielny opis)
- Polon i Rad. Ale to chyba jest nieprawda. Inną podają genezę tych nazw w podręcznikach panie Edku, tak pod Bogiem szczerym.
- W czasach bolszewickich Sowiet głosił nawet, że to na ich cześć nazwali tak ten pierwiastek Radem a Polinezja, że od ich nazwy Pol się ma wywodzić. Każdy doszukuje się tego co chce znaleźć, lecz prawda się obroni i niech tak zostanie. Ja się cieszę, że Ciotka noblistka jest moją kuzynką, a dziadunio Radek wniósł tyle do światowej nauki.
Brakło mi argumentów na edkowe baśni, grzecznie podziękowałem. Lecz widocznie huk petardy zagluszył mych słów znaczenie bo tylko mi pomachał na pożegnanie kraciastą chusteczką.
( Mazowiecka kapliczka. Co prawda Skłodowska była na bakier z wiarą, ale to również opis okolic więc pozwoliłem sobie na wstawienie tej fotki)
Faktem jest na pewno, że ze Skłod pod Zarębami Koscielnymi wywodzi się ród Skłodowskich. I być może faktyczne Maria Skłodowska kiedyś odwiedziła swą daleką rodzinę.