o co chodzi z tą całą jazdą
Dzień dobry.
Od pewnego czasu dojeżdżam do pracy rowerem. Uprzedzam pytanie, nie zabrali mi prawka, po prostu tak mi wygodniej. Wiem trochę to dziwne.
Zambrów, w którym żyję w najdłuższym miejscu ma... 5 góra 6km. Spod mojego bloku do firmy mam ok 2km. Jadąc zakosami wydłużam do 3 km.
W sobotni poranek potrafię "skrócić" trasę nawet do...50km w drodze do pracy.
Do czego dążę, co chce udowodnić? Jazda w jakiś sposób wyzwala mnie z wielu problemów, oczyszcza mój umysł. Siadam, jadę, rozglądam się po otaczającym mnie świecie.
Niby znam każda dziurę w asfalcie, wiele jego zadrapań
o dążę, co chce udowodnić? Jazda w jakiś sposób wyzwala mnie z wielu problemów, oczyszcza mój umysł. Siadam, jadę, rozglądam się po otaczającym mnie świecie.
Niby znam każda dziurę w asfalcie, wiele jego zadrapń.
Wiem gdzie stoi krzyż przydrozny, jakoś kapliczka. Uwielbiam samotne drzewa na polu czy nawet zwykłą miedzę. Uwielbiam najnormalniej ten "świat nijaki".
Większość ludzi nie umie cieszyć się tym zwykłym widokiem. Mglami na polu i wylaniajace się z niej konarow drzew. Wstajacego o poranku słońca, które powoli wyłania się zza horyzontu.
A zachody słońca.
Ile osób ma czas, żeby chwilę nacieszyć nim oczy. Obecny świat to pęd, pęd, pęd...gonitwa. A ja z komórką jako fotograficznym aparatem staram się łapać te chwile. Pozwolcie więc mi się tym cieszyć i nie zadawajcie mi zbednych pytań... Co ty w tym wszystkim widzisz pięknego? To jest właśnie ten mój kawałek podłogi.
Jeśli chcecie wkroczyc na niego, przyjmijcie moje warunki. Uszanujcie niepisane reguły, szacunek dla innych, humorystyczne, ale nie wulgarne uwagi.
Nie pouczajcie innych bo możecie również się mylić... Dajcie mi żyć i życie wspólnie ze mną.
Trochę refleksyjny wpis. Bo i pogoda dziś jakaś tak bylejaka
Dodaj komentarz